Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

środa, 15 maja 2013

#18 Harry cz.2

                                                                    Harry cz.1
 -Harry, powiedz coś, cokolwiek...- zaczęłam cicho łkać. Przez chwilę w słuchawce znowu panowała głucha cisza.
-Mamy wolny weekend. Prześlij mi adres, przyjadę- powiedział chłopak łamiącym się głosem.
-Nie chcę niszczyć twojej kariery. Jeżeli chcesz, nikt nie dowie się, że to twoje dziecko. Chciałam po prostu, żebyś wiedział. Poradzę sobie- odparłam stanowczo po chwili zastanowienia, lecz chłopak mi przerwał.
-To też moje dziecko i ponioszę za nie taką samą odpowedzialność jak ty. Czekam na adres- dodał loczek i się rozłączył. W jego głosie słychać było, że jest zszkokowany całą tą sytuacją. Nie dziwiłam mu się.
Z jednej strony cieszyłam się, że będę miała wsparcie z jego strony. Z drugiej jednak nie chciałam, aby był przeze mnie obciążony. Po chwili przesłałam mu adres i położyłam się do łóżka.
Od początku weekendu byłam bardzo zestresowana. Bałam się spotkania z Harrym. Nie wiedziałam, czego z jego strony mam się spodziewać.  Jeszcze bardziej bałam się przekazania wiadomości o ciąży rodzicom. Postanowiłam, że ogłosi im to Styles, sama bowiem nie miałam odwagi. Nagle zadzwonił dzwonek do rzwi
-Ja otworzę- krzyknęłam i pobiegłam do wejścia. Moje przypuszczenia mnie nie myliły. Przed domem ujrzałam uśmiechniętego Hazzę.
-Z czego się tak cieszysz? To nie jest sytuacja do śmiechu- skarciłam chłopaka wzrokiem i zamknęłam za sobą drzwi, aby nikt nie usłyszał naszego powitania.
-Cieszę się z tego, że będę tatą, a poza tym nie rozumiem, dlaczego tak to przeżywasz. Miliony kobiet codziennie zachodzi w ciąże- powiedział jakby nigdy nic loczek a uśmiech ani na chwilę nie zniknął z jego twarzy. Już miałam mu coś odpowiedzieć, gdy nagle zmniejszył dzielącą nas odległość i wręczył mi małe pudełeczko obwiązane kokardką.
-To dla Ciebie, a raczej dla naszego dzidziusia- wyszeptał i lekko mnie objął. Zaciągnęłam się zapachem bruneta, którego tak bardzo mi brakowało.
-Dziękuję- odparłam zdziwiona i otworzyłam prezent. To co zobaczyłam, bardzo mnie wzruszyło. Na dnie pudełka leżały dwie pary ślicznych dziecięcych bucików.
-Kupiłem niebieskie i różowe, bo nie wiemy jeszcze, czy to chłopiec, czy dziewczynka- dodał, a ja uśmiechnęłam się pierwszy raz od czasu, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży.  Przytuliłam się do niego jeszcze mocniej, a on pocałował mnie w czubek głowy.
-Tęskniłem za Tobą- wyseptał mi do ucha. Czułam jego ciepły oddech na mojej skórze.
-Chodźmy, musimy im powiedzieć- odparłam i pociągnęłam go do środka.
-Dzień dobry- zaczął Harry i wszedł razem ze mną do salonu, w którym moi rodzice spożywali obiad.
-Dzień dobry, siadajcie, bo wystygnie. Kim jest ten chłopak, [T.I]?- spytała mama, wstając.
-Jestem Harry Styles, miło mi- przedstawił się loczek i usiadł do stołu.
-Czy to nie ten chłopak z tego twojego zespołu?- zaptał tata.
-Tak, z One Direction, tato- odpowiedziałam i zajęłam miejsce obok Hazzy.
Po posiłku nadszedł czas najtrudniejszej w moim życiu rozmowy. Harry miał powiedzieć o wszystkim moim rodzicom.
-Muszę coś Państwu powiedzieć- zaczął zdenerwowany chłopak, przeczesując dłonią włosy.
-Tak?- zachęciła go do rozmowy mama.
-Będę ojcem- odparł niepewnie. Rodzice spojrzeli na siebie zdezorientowani.
-Wspaniale, ale dlaczego nam o tym mówisz?- spytała zdziwiona mama.
-[T.I] będzie matką mojego dziecka- odparł po chwili ciszy  stanowczo, jakby dumny z tego, co mówi. Ścisnęłam jego dłoń pod stołem.
-Czy to jest jakiś głupi żart?- zapytał groźnie mój ojciec.
-Nie, tato. To prawda- powiedziałam i objęłam delikatnie Stylesa.
-Dziecko, przecież ty nie masz żadnego wykształcenia! Z czego będziesz żyła?!- krzyczał mój tata, a po twarzy siedzącej obok niego mamy zaczęły spływać łzy.
-Zapewnię [T.I] i naszemu dziecku wszystko, czego tylko będą potrzebowali- wyszeptał przez zaciśnięte zęby loczek.
-A wy chociaż jesteście razem?- zapytała mama.
-Nie- powiedziałam cicho.
-Tak- odparł równocześnie Harry i jeszcze mocniej przygiągnął mnie do siebie, jakby na dowód swoich słów.
-Na pewno chcesz urodzić to dziecko?- kontunuował tata, nie zważając uwagi na słowa chłopaka.
-Na pewno go nie usunę- odparłam przez łzy i wybiegłam z domu. Nie mogłam tego słuchać. Wkońcu zdążyłam już pokochać to maleństwo, chociaż nawet jeszcze się nie urodziło. Po chwili spostrzegłam, że Harry pobiegł za mną.
|Oczami Harrego|
-[T.I], co ty robisz?- powiedziałem, podążając za dziewczyną. Nic mi nie odpowiedziała, tylko szła dalej w nieznanym mi kierunku- gdzie masz zamiar spać?-dodałem. Ponownie odpowiedziała mi cisza.
-Co ja takiego zrobiłem?- zapytałem całkiem już zdezorientowany. Wkońcu [T.I] przystanęła na chwilę.
-Harry, ja naprawdę nie chcę niszczyć twojej kariery. Wracaj do Londynu i zapomnij o tym wszystkim. Nikt się nie dowie, że to twoje dziecko. Nie musisz sie obwiniać- zaczęła stanowczo, a jej dolna warga lekko drgała.
-Czy ty masz mnie za jakiegoś dupka?- przerwałem jej podniesionym głosem. Pierwszy raz czyjeś słowa zabolały mnie tak bardzo- to też moje dziecko i chcę się nim zaopiekować. Tobą zresztą też.
-Dlaczego powiedziałeś moim rodzicom, że jesteśmy razem?- spytała łamiącym się głosem. Widziałem, że bardzo przeżywała to, co się stało.
-A nie jesteśmy?- wyszeptałem, delikatnie przyciągając ją do siebie i złączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku. Tylko tego teraz pragnąłem. Przez cały czas trudno było mi się powstrzymać przed pocałowaniem jej. Zapomniałem nagle o wszystkich problemach. Liczyliśmy się tylko my. Nasze wargi były spragnione siebie nawzajem, więc pocałunek trwał dosyć długo. Wspaniale było czuć jej język w swoich ustach. Jeszcze nigdy pocałunki nie znaczyły dla mnie tak wiele. Ta dziewczyna sprawiała jednak, że wszystko stawało się magiczne i wyjątkowe. Właśnie to spowodowało, że od razu się w niej zakochałem. Wkońcu oderwaliśmy się od siebie. Na jej ustach ponownie zagościł piękny uśmiech. Tak bardzo uwielbiam, kiedy się uśmiecha...
-Choć, pójdziemy do jakiegoś hotelu, bo zaraz paparazzi mnie znajdą- powiedziałem, założyłem na głowę kaptur i pociągnąłem ją lekko za rękę.  Po chwili znajdowaliśmy się już w recepcji jakiegoś budynku. Zaprowadziłem [T.I] do naszego pokoju.  Oboje położyliśmy się na obszernym, małżeńskim łóżku, nakrytym śnieżnobiałą pościelą. Potrzebny był nam wtedy odpoczynek.
-Po weekendzie będę musiał wracać do chłopaków- słowa trudno przedostawały mi się przez gardło. Jej oczy lekko się zaszkliły. Nie mogłem znieść tego widoku. Objąłem szybko dziewczynę i nagle wpadł mi do głowy świetny pomysł.
-A może pojedziesz ze mną? Niczego nie pragnę bardziej...- wyszeptałem jej do ucha. Byłem gotowy powiedzieć całemu światu, że będę ojcem. Nie obchodziła mnie opinia innych, chciałem po prostu być blisko [T.I] i naszego dziecka...
-Harrey, chyba to nie jest zbyt dobry pomysł... Co powiedzą chłopacy, twoi menadżerowie? Co powiedzą Directioners?- odparła niepewnie.
-Chłopcy i Directioners na pewno to zaakceptują, ponieważ liczy się dla nich moje szczęście, a menadżerowie nie mają w tej sprawie nic do powiedzenia. Oni są, aby dbać o moją muzykę, a nie o moje życie prywatne- wymruczałem, a moje usta zaczęły delikatnie muskać jej szyję.
-To co, zgadzasz się?- dodałem.
-No nie wiem...- wyszeptała.
-Czy tylko dlatego, że jestem sławny, nie możemy żyć jak normalna rodzina?- powiedziałem zirytowany- proszę cię, pojedź ze mną- próbowałem ją jakoś przekonać i ponowiłem pieszczoty.
-Na pewno to nie będzie dla ciebie obciążenie?-czy ona żartowała? Jak taka cudowna dziewczyna mogła być dla kogokolwiek obciążeniem.
-Na pewno- powiedziałem i ponownie złączyłem nasze wargi.
-To kiedy wyjeżdżamy?- spytała po chwili, co sprawiło, że moje serce zapłonęło a kąciki ust lekko się podniosły.
-W niedziele mam lot, zaraz zamówię dla ciebie bilet. Dziękuję- wyszeptałem.
-Za co?- odparła zdziwiona.
-Za to, że się zgodziłaś- odparłem i delikatnie ją przytuliłem. 
Wieczorem razem położyliśmy się do łóżka. Nie wzięliśmy toreb z domu rodziców [T.I], więc musieliśmy spać w bieliźnie. Dziewczyna wyglądała tak seksownie w koronkowym staniku... Objąłem jej ciepłe, prawie nagie ciało i zasnąłem wtulony w jej włosy. Niczego więcej nie potrzebowałem.
 Nie wiem, jak poradziłbym sobie bez jej bliskości. Nie wiem, jak poradziłbym sobie bez niej.
...
-Kochanie, mama do ciebie dzwoni- zawołałem [T.I] rano i podałem jej telefon- muszę pojechać po swoją torbę , a ty musisz się zresztą spakować- dodałem.
-Nie chcę odbierać- odparła naburmuszona jak małe dziecko.
-Wiem, że zareagowali zbyt emocjonalnie, ale to był dla nich szok, przecież wiesz. Musisz ich poinformować, że wyjeżdżasz ze mną do Londynu- pocałowałem ją w czubek głowy i podałem jej telefon. Próbowałem załagodzić całą sytuację.
Po chwili wróciła z drugiego pokoju.
-I co?- zapytałem z nadzieją.
-Muszę pojechać po swoje rzeczy- wyszeptała chłodno i zarzuciła na siebie ubrania. Razem weszliśmy do domu rodziców mojej dziewczyny. Przywitałem się z nimi, lecz mój skarb najwidoczniej nie miał na to ochoty. [T.I] już po chwili była na dole z gigantyczną walizką.
-Poczekaj, pomogę ci- powiedziałem i zabrałem od niej torbę.
-Kochanie, przepraszamy za nasze wczorajsze zachowanie. Tak nam przykro...- zaczęła mama dziewczyny i objęła ją niepewnie. Nie spodziewałem się takiego wyznania z jej strony. Kiedy weszliśmy do domu, nie obdarzyła [T.I]nawet spojrzeniem.
-Jeżeli chcesz, pomożemy ci wychować to dziecko, tylko zostań, nie wyjeżdżaj- dodał jej tata błagalnym tonem i dołączył się do rodzinnych uścisków.
-Jesteś jeszcze taka młoda, powinnaś zostać w domu..- dodała przez łzy kobieta. [T.I] spojrzała się na mnie niepewnie.
                                                                                                                                                HazzGirl
Cześć kotki, oto druga część Hazzy. Co o niej myślicie? Podoba wam się?
Wszystkie opinie są dla mnie napraaaaaawde ważne :) Dziękuje wam za wsparcie i motywacje!
Mam nadzieję, że w tym tygodniu dobijemy 4000! 
LOVE!~HazzGirl

5 komentarzy:

  1. Jest fantastyczny! *.*
    Moje komentarze są prawie zawsze taki same! :/ No ale co ja mam zrobić skoro Wy tak genialnie piszecie! :D
    Kurde.. Pojadę z Harry'm czy zostanę z rodzicami? xd
    Taka trudna decyzja do podjęcia.. Na szczęście to nie ja o tym zadecyduję :p Fajnie by było gdyby wystąpiły drobne komplikacje xd
    Nie chodzi o samą ciążę tylko o np. Menagerów itd. ;p nie wiem.. Już bredzić zaczynam :D
    No nic.. Czekam na kolejną część bądź kolejmego imagina :3

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam z niecierpliwością na następnego! <3

    http://one69direction69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. dzastka94 ;)16 maja 2013 00:19

    Jest GENIALNY :) Uwielbiam Twój styl pisania :) Nie mogę się doczekać następnej części :) Jestem ciekawa co ona postanowi...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, kochane :)
    Następna część już niebawem !:***

    OdpowiedzUsuń
  5. niemoge doczekac sie ciagu dalszego <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń